Biznes/finanse

Hamburger- przekąska, która stała się czynnikiem makroekonomicznym

Hamburger, popularny i lubiany fast-food. Codziennie spożywany w milionach egzemplarzy. Przekąska tak znana i ceniona, że stała się wskaźnikiem ekonomicznym do obliczania parytetu siły nabywczej. Jakie są jednak jego początki?  

Smród spod tatarskich siodeł

Legendy mówią, że początków hamburgera należy szukać wśród tatarów i innych koczowniczych i półkoczowniczych ludów Azji. Mieli oni wkładać mięso, najlepiej końską polędwicę pod swoje siodła. Tam, dzięki naciskowi jeźdźca i temperaturze, miała kruszeć i rozgniatać się, na drobne części. Później mięso to miało być pieczone lub nawet jedzone na surowo. To jednak mit. W każdej legendzie znajduje się ziarno prawdy. Tak i tutaj mięso faktycznie czasem lądowało pod siodłem, lecz raczej dla ochrony samego konia, przez ewentualnymi otarciami podczas jazdy. Mięso zaś jedzone przez Tatarów to Pasturma, surowe mięso marynowane w soli, otaczane przyprawami i suszone na wietrze i słońcu. Niemniej jednak według legend, to właśnie od Tatarów pomysł podchwycili Niemcy.

Hamburski kotlet

Zamieńmy świat legend na prawdziwą historię. W XV wieku, kiedy nasze wojska ścierały się z Zakonem Krzyżackim, w jednym z Niemieckich miast kucharze wpadli na nowy pomysł. Zamiast podawać całe kawałki mięsa postanowili je poszatkować, zmielić. Dziś dokładnie nie wiadomo, jakie były przyczyny takiej decyzji. Być może miał to być sposób na zagospodarowanie małych okrawków, a może nowość mająca zachwycić lokalnego możnowładcę. Nie wiadomo. Faktem jednak jest, że to właśnie wtedy po raz pierwszy zaczęto przygotowywać siekane kotlety, steki z Hamburga, które zaczęto nazywać później właśnie hamburgerami. Zatrzymajmy się tutaj na chwilę. Nazwa Hamburger nie odnosiła się i teoretycznie nie odnosi się nadal do znanych wszystkim kanapek. Chodzi tutaj o kotlet, który wykonywany jest z drobno siekanego, krojonego mięsa wołowego, smażonego na ruszcie bez dodatku przypraw innych niż sól i pieprz.

 

Droga przez Atlantyk

Jak to się stało, że danie wywodzące się z portowego miasta w Niemczech stało się ikoną Stanów Zjednoczonych? Wszystko dzięki Niemieckim emigrantom, którzy na przestrzeni stuleci udawali się ku Ameryce. Emigranci wraz ze swoim dorobkiem zabrali za „wielką wodę” też swoje tradycje kulinarne. Momentem przełomowym, dla tej dobrze nam znanej potrawy był XIX wiek, kiedy to niejaki Charles Nagreen postanowił podać hamburgera między dwiema kromkami chleba, będąc tym samym protoplastą całej rodziny dań szybkiej obsługi. Później zwykły chleb zamieniono na grzankę i dodano warzywa. Miało to miejsce lokalu Fletchera Davisa w Teksasie w USA. Początek XX wieku (1903 rok) to pierwszy hamburger w bułce. 18 lat po tym wydarzeniu pojawił się lokal serwujący praktycznie tylko hamburgery, a znany nam McDonald rozpoczyna swoją działalność w 1940 roku.

XX wiek

Ponownej zmodyfikowanego już kotleta u w Europie Zachodniej, można doszukiwać się u dużej ilości stacjonujących tam, podczas i po wojnie, żołnierzy amerykańskich. Hamburger w innych krajach pojawił się w drugiej połowie XX wieku za sprawą amerykanizacji społeczeństwa, czyli zachwycenia się ludności wielu krajów amerykańskim stylem życia, który to od lat 50 był utożsamiany z potęgą, dobrobytem i bogactwem.

Wskaźnik BicMaca

Wielka popularność Hamburgera sprawiła, że jedna z najbardziej znanych jego wersji, BicMac, serwowany przez sieć McDonald, stała się wskaźnikiem ekonomicznym, ukazującym parytet siły nabywczej. Wszystko za sprawą standaryzacji produkcji. Obojętnie gdzie się nie znajdziemy (z wyjątkiem Indii i krajów hinduistycznych) BicMac zawsze będzie składał się z takiej samej ilości, takich samych elementów, praktycznie takiej samej jakości. Jest więc stałą, na podstawie, której można analizować wartość siły nabywczej waluty w danym kraju. Za pomocą tej bułki z kotletem możemy zbadać, ile czasu trzeba pracować, aby zyskać jeden taki posiłek, sprawdzić siłę walut i ich przeszacowanie w stosunku do siebie czy wysokość średnich zarobków w danym kraju. Tak kawałek grillowanej, posiekanej wołowiny okrążył cały świat i stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych posiłków na całym świecie.

Za pomoc przy tworzeniu materiału, dziękuję jednej z opolskich firm oferujących zaopatrzenie gastronomii

Dodaj komentarz

Kliknij, aby dodać komentarz